Zapraszam do lektury artykułu mojego autorstwa, który powstał na rzecz portalu www.big-science.pl

Początki firmy Kriosystem Sp. z o.o. sięgają lat 70tych ubiegłego wieku. Przyszli założyciele firmy pracowali wówczas we wrocławskim Instytucie Niskich Temperatur KrioPan zajmując się projektowaniem i wytwarzaniem instalacji dla niskich temperatur. W 1991 zdecydowano się wydzielić tę jednostkę poza strukturę Instytutu a inżynierowie tam pracujący wykupili udziały i założyli firmę Kriosystem.
Od początku była to firma mocno osadzona w nauce, bazująca na kompetencjach inżynieryjnych. Realizowała zlecenia nie tylko dla w/w Instytutu ale też dla polskich i zagranicznych instytutów naukowych i uczelni wyższych. Z czasem zaczęto rozszerzać swoją działalność o nowe obszary, np. kriomedycynę (krioterapia, kriodestrukcja, kriokomory) czy urządzenia dla przemysłu (instalacje niskotemperaturowe do przesyłania ciekłego azotu czy tlenu). Operowano jednak w mikroskali, oferując urządzenia nie większe niż 50cm.

Pierwsze zlecenie z Big Science
W 2010 zdecydowano się spróbować sił w dużych infrastrukturach. Takim rynkiem były wówczas duże projekty naukowe, a w szczególności te realizowane przez instytucje Wielkiej Nauki. Choć władzom firmy były one znane, wydawały się jednak mocno niedostępne z uwagi na skalę działania. Obawiano się też barier językowych oraz potencjalnego oporu tych instytucji przed powierzeniem tak kluczowych instalacji wykonawcom z Polski.
Szansą okazało się być zamówienie na dużą instalację dla nowopowstającego lasera rentgenowskiego na swobodnych elektronach XFEL, realizowanego przez centrum badawcze DESY w Hamburgu. W tym projekcie swój wkład Polska miała wnieść w postaci aportu dóbr i usług. Postanowiono zatem wystąpić do przetargu jako konsorcjum. Podmiotem wiodącym został Wrocławski Park Technologiczny, udziałowcem Narodowe Centrum Badań Jądrowych a realizacji podjęli się: firmy Kriosystemem i Kates Sp. z o.o. z Olsztyna oraz Zakład Kriogeniki Politechniki Wrocławskiej.
Dużym wyzwaniem dla władz Kriosystemu było przekonanie pracowników DESY, że nieznana firma z Polski, nie mając wcześniejszych referencji dla tak dużych obiektów, jest w stanie zapewnić najwyższą jakość wykonania. Potrzeba było wielu wizyt polskich inżynierów w Hamburgu i niemieckich we Wrocławiu, by zamawiający przekonał się, iż zaplecze techniczne konsorcjum oraz jego kadry są gotowe na takie wyzwanie. W zbudowaniu tego zaufania pomogły: standard wyposażenia laboratoriów, posiadane certyfikaty w technologiach kriogenicznych i spawalniczych, wykształcenie i doświadczenie inżynierów oraz jakość wcześniej wykonywanych urządzeń. Bezcenny okazał się też potencjał organizacyjno-finansowy WPT.
Po podpisaniu umowy powstał prototyp, który następnie otrzymał pozytywną opinię i ocenę ze strony zespołu DESY. Na przełomie 2010 i 2011 roku przystąpiono do realizacji. Od początku konsorcjum mogło liczyć na duże wsparcie niemieckich inżynierów. Ta kilkunastoosobowa grupa specjalistów ds. kriogeniki służyła swoją wiedzą techniczną i pomocą. Przyjeżdżała do Wrocławia na cząstkowe kontrole i odbiory, pomagała w montażu.
W 2013 odebrano gotowe urządzenie i zainstalowano je w Hamburgu. Od tej pory aż do dziś działa ono bezawaryjnie. Jest to znakomita referencja dla jakości wykonania. A dzięki temu, że projekt stał się znany na całym świecie, także Kriosystem jako jego podwykonawca wszedł do grona dostawców urządzeń wysoko-technologicznych.
„Przekroczyliśmy tym samym pewną barierę. Z mało znanej poza Polską małej firmy staliśmy się pierwszoligowym światowym graczem. Warto wspomnieć, że takich wykonawców w Europie jest raptem kilku a na na świecie kilkunastu. Staliśmy się rozpoznawalni, a wkrótce zaczęły spływać do nas kolejne zapytania ofertowe i zaproszenia do współpracy” – Mówi Piotr Grzegory, prezes Kriorsytem.

Stałe miejsce wśród dostawców
Po projekcie XFEL CERN zaczął zlecać firmie kolejne realizacje z zakresu niskich temperatur. Od tego czasu wykonano ich już około dziesięciu. Były to urządzenia kriogeniczne pracujące w temperaturach -270 0C służące do przeprowadzania badań naukowych w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych.
Firma otrzymała też zlecenie od Instytutu Fizyki Plazmowej im. Maksa Plancka na zaprojektowanie i wykonanie w Greifswaldzie układu niskotemperaturowego do usuwania zimnego helu w przypadku awarii tamtejszego reaktora do fuzji jądrowej. Następne zlecenie – realizacja przy współpracy z Politechniką Wrocławską prototypowego modułu do przesyłu helu i prądu elektrycznego na rzecz akceleratora FAIR realizowanego przez Instytut Badań Ciężkich Jonów (GSI) w Darmstadt okazało się niezwykle skomplikowane ze względu na swój komponent elektryczny. Trzeba było się wiele nauczyć, by sprostać oczekiwaniom projektu. Dzięki temu jednak inżynierowie Kriosystem poszerzyli zakres swoich kompetencji i tym samym rozwinęli ofertę firmy. Laboratorium z Darmstadt zleciło też firmie kolejne realizacje.
Największym jak dotąd zleceniem okazała się być dostawa 30 Valveboxów kriogenicznych na rzecz Europejskiego Źródła Spalacyjnego (ESS) w Lund. W tym wypadku wkład Polski do projektu również miał charakter rzeczowego aportu realizowanego bezpośrednio przez Politechnikę Wrocławską. Aby opracować te urządzenia mające zasilać po 2019 roku magnesy nadprzewodzące dla akceleratora, Kriosystem musiało wynająć w WPT sporą część nowej hali produkcyjnej oraz zatrudnić kilkunastu kolejnych inżynierów. Ich zadaniem jest nie tylko zaprojektować i wykonać wellboksy, ale także przeprowadzić realizację końcowego montażu.
„W CERN czy ESS o cenie się nie rozmawia, bo każde urządzenie jest niejako prototypem. – mówi Piotr Grzegory – Rozmawia się o inżynierii i technologii. Cena jest efekt końcowy ustaleń technicznych. Współpraca z takimi organizacjami jest dobra. Można liczyć na wsparcie, bo wszystkim zależy na końcowym sukcesie.”

Perspektywy rozwoju
W tej chwili Kriosystem w czołówce światowych firm kriogenicznych na świecie. Firma nauczyła się, jak realizować duże projekty i skomplikowane wyzwania. Wykształciła też świetnych inżynierów o unikalnych kompetencjach.
Firma nadal widzi swój rozwój w projektach Big Science. Figuruje jako dostawca w bazach poszczególnych instytucji Wielkiej Nauki, uczestniczy w konferencjach branżowych i naukowych, misjach gospodarczych i innych wydarzeniach związanych z tym środowiskiem.
Inwestuje też we własne technologie, których odbiorcami będą uczelnie i laboratoria naukowe z kraju i ze świata. Są to między innymi tzw. kriocoolery czyli chłodziarki niskotemperaturowe, z których korzystać będą mogły te jednostki, których praca wymaga niskich temperatur. Z czasem takie urządzenia będą też przydatne w przemyśle.

Wejście na rynki Big Science nie jest trudne, ale wymaga sporego zaangażowania. Szczególnie, gdy firma jest nowa i nie ma referencji, warto by skorzystała z pomocy ILO dla danej instytucji. Dobrym rozwiązaniem jest też wchodzenie w konsorcja z większymi, bardziej doświadczonymi graczami i przedstawianie swojej oferty tym, którzy już realizują projekty dla Wielkiej Nauki. Zarejestrowanie się do bazy dostawców i regularne przeglądanie przetargów pozwolą zorientować się, jakiego rodzaju dostaw oczekuje dana instytucja. Czasami są to niewielkie i proste tematy – od nich warto zacząć.